Paweł Simplicjan z Przasnysza

(poeta tworzący na przełomie XVI i XVII wieku)

***

Człowiek jeden z nabożności
Patrzał na człowiecze kości.
Rzekła mu ogniła głowa
Niżej pomienione słowa:
"Patrzajże, człowiecze, na mię,
Oto masz swej śmierci znamię.
Byłam ci człowieczą głową,
Dziś mię trupią kością zową.
Odbyłam dusze i ciała,
Jednom nędzna kość została.
Roztoczyły cczerwie ciało
I znamię go nie zostało.
Strawili robacy żyły,
Spróchniał mózg, oczy wygniły.
Tu lepak, gdziem usta miała,
Jedno ta dziura została.
Nos, wargi, uszy ogniły,
Jakoby nigdy nie były;
Tak, żem została gomołą,
Żadną, brzydką, nędzną, gołą.
Toć prawdziwa historyja,
Będziesz takim, jako i ja.
Przeto się mną próżno brzydzisz:
Będziesz tym, czym mię być widzisz.
By mię był widział, gdym gniła,
Jakim-em ci smrodem była!
Bo nie masz nic tak brzydkiego
Nad smród ciała człowieczego.
Łakomie-ć ziemia pożyra
Człowieka, który umiera,
A nie przepuści żadnemu -
I Cesarzowi samemu.
Obaczże się już, człowiecze,
Że cię śmierć do grobu wlecze,
A tak cię prędko zagniecie,
jakoby nie był na świecie.